10.12.2004 :: 16:33
CZeść wam wszystkim... mój humorek nie jest w najlepszym stanie...nie jest...a tak bardzo chciałabym znóff cieszyc sie tak jak kiedyś, mieć powodu do radości...mieć o kim myśleć, no kogo zwracać uwage...CHCIAŁABYM... tak bardzo że mnie to już powolutku przerasta...ehhh....;(;( Chyba sobie daruje...daruje raz na zawsze...skończe z TYM...(nie miejcie na myśli nic głupiego). Musze...moge...a może powinnam? Z drugiej strony...może nie muszę...nie mogę...nie powinnam!!! Sama już nie wiem...mój mózg (a raczej jego miejsce) wypełnia próżnia...próżnia, która nie wie co ma sobie myśleć, nie wie co czuć...nie wie czy...nie wie czy...nie wie czy powinna kochać...